niedziela, 5 września 2010

Jesień...

Jesień zbliża się wielkimi krokami. Dzień coraz krótszy. Zimne poranki, wieczory i noce. W powietrzu czuje się już ten charakterystyczny chłód. Wieje wiatr i pada...ciągle pada.
Kilka migawek zrobionych w czasie drogi na wieś:



Wtedy jeszcze świeciło słońce. Mimo, że na razie co chwilę pada to jeszcze liczę na prawdziwą złotą jesień. Pełną promieni słońca i kolorów.
Bo tak w ogóle to lubię jesień. Nawet gdy pada, a ja siedzę sobie w domu. Czytam książkę, popijam herbatę, w domu pachnie piekącym się ciastem (jak teraz). A w nocy wsłuchuje się w krople deszczu.
Taka jesień mi odpowiada . Byleby opady nie nasiliły się do tego stopnia, że powodują powódź. Takie widoki widziałam jadąc samochodem. Wisła wylała tworząc wielkie rozlewiska.

Wody w małych rzeczkach też podniosły swój poziom, woda spłynęła z wyżyn w doliny i płaskie tereny.
Wtedy deszcz staje się udręka i zmorą. Ludzie, którzy tracą domostwa, którym woda zalewa pola uprawne na pewno w ten sposób postrzegają każde kolejne opady. Tym bardziej liczę, że już przestanie tak bardzo padać.

2 komentarze:

  1. Ja dziś też poczułam jesień,taką prawdziwą... ciągle deszcz!

    pozdrawiam serdecznie
    !

    OdpowiedzUsuń
  2. Beagle to niestety bardzo trudne psy:( do dwóch lat nie mogłam spuścić go z oka, bo już coś broił np. zabieranie różnych rzeczy, gryzienie itd, teraz, już ma ponad trzy i jest naprawdę grzecznym psiakiem:)ale wymaga wielu długich spacerów i zabaw, a także dużo uwagi!!
    ale jednocześnie jest moim najukochańszym Stworzeniem:)) niech nie zmyli jego słodka minka! oczywiście jest też łagodny, chociaż uparty i jak "Nie" to "Nie":) aha i ja go nie spuszczam ze smyczy, jak wielu właścicieli, bo to jak pies myśliwski, poczuje trop i już go nie ma! ale ja i tak to wszystko wytrzymuje, bo nie wyobrażam sobie życia bez niego!!!

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń