Ale ostatnio piękna pogoda! Wprawdzie chłodno, ale słońce świeci. Trzeba korzystać, bo z tego co słyszałam za 2 tygodnie mamy mieć zimę...
Już tak mam, że jak wyjdę z domu to prawie nigdy nie wracam z pustymi rękoma. Piątkowe zdobycze, przy okazji wizyty w OBI:

Piękna, szydełkowa poszewka na poduszkę. Wzdychałam do takiej odkąd zobaczyłam podobną u koleżanki. Ponoć zakupiła ją w Ikea, ale to było kiedyś i ja takich nie widziałam. Jaka była moja radość gdy natknęłam się na takie oto poszewki w OBI. Kilka wzorów i w dodatku w przystępnej cenie. Moim zdaniem jest więcej warta niż te 12zł :) Spodobała się nawet mojej mamie, która namawiała mnie, żebym wzięła więcej niż jedną sztukę. Ja natomiast plan mam inny. Chciałabym mieć na swojej wersalce kilka poduch w różnych rozmiarach; w różnych, ale pasujących do siebie kolorach, z różnych materiałów itd. Wiadomo o co chodzi :)

Kolejny wrzos do kolekcji. Jak je zobaczyłam, ułożone jeden obok drugiego na ogromnej palecie to zrobiły na mnie duże wrażenie. Jest naprawdę spory, ma piękny kolor i kwiatuszki jakich jeszcze nie widziałam Przypominają małe kuleczki. Na pierwszym planie obok dwóch pozostałych. W sumie miałabym już cztery, ale pierwszy usechł. Z pierwszym od lewej powoli dzieje się to samo. Zupełnie nie wiem dlaczego. Podlewam regularnie, nie za dużo, nie za mało. Jakieś sugestie co do pielęgnacji?
Ostatnie dni wolności spędzam leniwie. Herbatka, ciasteczka...Mimo, że nie przepadam za słodkim to te zajadam w kółko. Najlepsze babeczki...


Teraz prośba o radę...Kwestia makijażu. Z racji tego, że moja cera jest dość problematyczna (trądzikowa, niby tłusta, ale ze skłonnością do przesuszania się w okolicy brwi, skrzydełek nosa i policzków) nigdy dotąd się nie malowałam. Makijaż przykrywa niedoskonałości cery, ale przy mojej cerze raczej je podkreśla (przesuszone skórki itd.). Poza tym obawiałam się, że podkład czy puder będzie zatykał pory i stan cery pogorszy się. Ostatnio postanowiłam jednak spróbować. Kupiłam w Inglocie podkład i puder transparentny z serii Young Skin Make-up.

Zrobiłam pierwszą próbę i znów jestem zawiedziona. Kolor jest w miarę dobrze dobrany do koloru mojej skóry, natomiast nie ukrywa tego co bym chciała, a wręcz podkreśla...Powiedzcie mi ile podkładu należy nakładać, czego najlepiej używać do rozprowadzania (dłoni, pędzla, gąbeczki?), jak przygotowujecie swoją skórę zanim zrobicie makijaż za pomocą podkładu i pudru. Nie chciałabym rzucić w kąt tego co kupiłam, a w końcu przekonać się do makijażu. Podzielcie się doświadczeniem z żółtodziobem xD Help ;)